Idea zmartwychwstania, którą niosło ze sobą pierwotne chrześcijaństwo, była skandalem dla ówczesnych, mniej lub bardziej wykształconych, ale na pewno zanurzonych w hellenistycznej myśli pogan. Przekonał się o tym sam święty Paweł, którego nauki grupa ateńskich filozofów słuchała z niemałą uwagą, do momentu w którym wspomniał o „Człowieku, którego Bóg wskrzesił z martwych” (por. Dz 17,31).
„Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków”. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań.
Świat zamilkł wobec śmierci. Wielka Sobota, czas od piątkowego wieczora do świtu w niedzielę jest czasem przejmującej ciszy. Starożytna Homilia na Świętą i Wielką Sobotę chyba najdoskonalej oddaje nastrój i sens tego dnia.
Od wczorajszego wieczoru trwa świętowanie najważniejszego momentu historii. Przeżywamy przejście naszego Pana z tego świata do Ojca. Bóg - Człowiek w swoim „ciele i krwi, duszy i Bóstwie” na nowo oddaje człowieka Bogu i przywraca nam godność królewskich dzieci. Mamy więc święto, ale jeszcze nie czas na radość. Nadeszła godzina mroku. Jezus zanurza się w śmierć, wobec której stajemy porażeni. Wielkopiątkowa Liturgia Męki Pańskiej rozpoczyna się w głębokim milczeniu.
Msza święta sprawowana przez biskupów w Wielki Czwartek rano w kościołach katedralnych jest ostatnią liturgią przed Triduum Paschalnym. Nie należy ona jeszcze do Triduum Paschalnego. Nazywana jest mszą krzyżma, gdyż podczas tej celebracji poświęca się krzyżmo oraz oleje chorych i katechumenów. Krzyżmo (inaczej – chryzma, od gr. chrio – namaszczać, chrisis – namaszczenie) to jasny olej z oliwek, zmieszany z ciemnym balsamem.